Poczucie własnej wartości to psychologiczny konstrukt, który jest mi szczególnie bliski i jakoś mocno mnie angażuje. Choć życzyłabym sobie i innym, żeby u każdego było na zadowalającym poziomie, z tym bywa różnie. W swojej pracy gabinetowej, ale i w życiu osobistym obserwuje, że wahania w tej sferze (poza poważnymi zaburzeniami psychicznymi) często są wyrazistym tłem wielu trudności, których w życiu doświadczamy. Zdarza nam się rezygnować z siebie na rzecz innych, biernie poddawać się spotykającym nas okolicznościom i kierować strachem. Czasem mamy nawet wrażanie, że życie przecieka nam przez palce.
W takim razie w skrócie czym ono jest:
nie powinno nam kojarzyć się głównie z tym, jak spostrzegamy swój wygląd, a raczej odnosić się do tego ile znaczymy jako ludzie i co sobą reprezentujemy. Zatem - poczucie własnej wartości to subiektywna ocena naszej osoby, uczciwa i rzetelna, w kierunku wzmacniającej i pozytywnej. Zakłada ona, że mamy zarówno wady, jak i zalety, ale wybieramy myśleć o sobie dobrze i pracować nad sobą, dawać sobie szansę na satysfakcjonujący rozwój i relacje międzyludzkie. Opiera się silnie na dwóch komponentach: przekonaniu o własnej kompetencji i szacunku do siebie.
Czemu poczucie wartości to taki "basic" na życie?
Choć niektórym ciężko będzie może w to uwierzyć - każdy z nas rodzi się i jest wartościowy, czasem tylko ta wartościowość lekko kurzy się i gubi w życiu. Nikt przecież nie pojawia się na Świecie słaby, niepewny, przekonany o swojej niższości. Badania twierdzą, że 30% poczucia własnej wartości jest zapisane w genach (mamy już na starcie wgrany układ neurologiczny, temperament i osobowość). A pozostałe 70%? To wypadkowa tego czego doświadczamy i tego co dostajemy od najbliższych ludzi i środowiska, w którym żyjemy. Jako dziecko i nastolatkowie chłoniemy jak gąbka, nie mamy jeszcze tak rozwiniętych umiejętności poznawczych, żeby filtrować komunikaty, które dostajemy z zewnątrz. I tak bierzemy ja za 'prawdy oczywiste' o sobie i Świecie. Idealnie jest jeśli otaczają nas dorośli, którzy są nas ciekawi i uważni na nasze potrzeby, ale nie zawsze tak bywa... Więc zdarza się, że wdrukowujemy sobie całą serię niewspierających przekonań. I tak niesiemy je ze sobą przez Życie. A kiedy się okaże, że nasza gąbka nie przyjmie już ani kropelki, stajemy przed wyborem, które nieadaptacyjne treści chcemy z niej wycisnąc. I nie mówię tu, że w dorosłym życiu się nie da. Po prostu bywa nieco trudniej.
Jakie są skutki nie pozwalania sobie na pozytywną opinię o sobie samym?
Duże i przenikające się w wielu obszarach życia. Nie myślenie o sobie uczciwie i wspierająco utwierdza nas w wielu negatywnych schematach i stylach postępowania, które tylko umacniają naszą niską samoocenę. Wpływa na to, że czujemy się samotni i odrzuceni, a naszej samopoczucie znacząco się obniża. Nie mamy w sobie wystraczająco odwagi, żeby realizować postawione sobie cele, więc nie rozwijamy się adekwatnie do naszych możliwości. Umniejszamy sobie na rzecz innych, rezygnujemy ze swoich potrzeb i przesuwamy własne granice, co owocuje przekonaniem o byciu neważnym i niewystarczającym, wpływa na nasze relacje i związki. Często - wiedzenie stachem i powtarzając utarte schematy, dokonujemy niesatysfakcjonujących wyborów, biernie poddajemy się otaczającym nam okolicznościom.
Adekwatne i aktualne poczucie własnej wartości niezbędne jest, jeśli chcemy czuć się dobrze z samym sobą i cieszyć się życiem, nie być sparaliżowanym pojawiającymi się trudnościami, wyzwaniami i zmianami.
A Ty, jak się masz ze swoim poczuciem własnej wartości?